Remis z Orkanem Rumia
W ostatnią niedzielę o godzinie 17:00 podejmowaliśmy na własnym boisku drużynę Orkanu Rumia. Jak to bywa w spotkaniach z tym zespołem mecz był bardzo dramatyczny. W pierwszej połowie przewagę osiągnęła drużyna z Rumi, która tylko dzięki dobrej postawie w bramce Dominika Czekirdy strzeliła tylko jedną bramkę. Niestety obrońcy tego dnia nie wypełniali należycie swoich obowiązków. Dodatkowo brakowało sił w walce w środku pola. W drugiej połowie wyszła na murawę zupełnie odmieniona drużyna z Kamienicy. Bramkę wyrównującą już w 50 minucie spotkania zdobył Hoffmann po rzucie karnym podyktowanym przez sędziego. Zawodnik Rumi chciał w ekwilibrystyczny sposób wybić piłkę z własnego pola karnego i zagrał piłkę ręką. Następne minuty to dalsza przewaga naszej drużyny. Znakomite podanie do Kowalskiego od Grotha i ten pierwszy umieszcza piłkę w sieci rumskiej bramki. Niestety jak to bywa w meczach z Orkanem emocje się nie skończyły. Na własne życzenie tracimy drugą bramkę. Wydawało się, że jest już po akcji. Wychodzimy z kontra, ale Kowalski zagrywa piłkę do przeciwnika, Kitowski gubi krycie w polu karnym i pada bramka - wynik 2:2. Po tej sytuacji gra się wyrównała. Trzecia bramka dla Orkana padła znów po naszym błędzie. Piłka prostopadła. Rafał Rink kiksuje i zawodnik Orkana znajduje się w sytuacji sam na sam z Czekirdą - 3:2 dla gości. Jednak jak zawsze Kamienica grała do końca i po rzucie rożnym wykonywanym przez Hoffmanna piłkę strzałem głową umieszcza w bramce najniższy na boisku Daniel Groth. Wynik końcowy 3:3. Żal tak głupio straconych goli. Po dwóch kolejkach tylko 1 punkt i odległe miejsce w tabeli. W najbliższą sobotę mecz na Witominie z Olimpią Osową, którą gruntowanie przebudował Jacek Grembocki. Ciężki mecz, ale wybieramy się do Gdyni po trzy punkty.
Skład: Czekirda, Kitowski, Gornowicz, Rink. Klaman, Dobek, Ziegert, Groth, Kowalski, Ustowski, Hoffmann